Dużo się u nas działo przez pierwszy okres po porodzie. Minęło kilka dni zanim otrząsnęłam się z szoku poporodowego. Zamiast typowego baby bluesa miałam raczej coś w rodzaju skrajnego rozdrażnienia. Wszystko mnie wkurzało: ból i niemoc w poruszaniu się, pobyt w szpitalu, płacz cudzych dzieci w sali, w której leżałam i nocne krzątanie się ich matek wokół karmienia, przez co spałam na raty. Czułam się osamotniona, szczególnie, że na oddziale nie można było przyjmować odwiedzin, jedynie na korytarzu, lub w specjalne do tego przeznaczonym pomieszczeniu.
14 stycznia 2017
Subskrybuj:
Posty (Atom)