18 grudnia 2016

33/34 tc. Szpitalna codzienność

Dzień na oddziale rozpoczyna się o 5:15 nad ranem, kiedy to położne podłączają nas pod ktg, a kończy się ok 10:00, tuż po porannym obchodzie. Jeśli lekarz nie podejmie na nim konkretnych decyzji, tylko zapyta o samopoczucie i przedłuży leki, nie pozostaje nic innego, jak przeczekać cały dzień do kolejnego porannego obchodu.

15 grudnia 2016

33 tc. Przymiarki do porodu

Jestem w szpitalu od piątku. Największe chwile grozy mam już za sobą. Z oddziału ginekologicznego, gdzie stacjonuję zdążyłam już dwukrotnie trafić na porodówkę.

12 grudnia 2016

32/33 tc. Pierwsze chwile w szpitalu

Przełom 32 i 33 tygodnia ciąży okazał się wybitnie stresujący. W piątkowe popołudnie stawiliśmy się na wskazanej przez naszego lekarza Izbie Przyjęć. Po dłuższym oczekiwaniu na ekspresowe badanie okazało się, że na pierwsze wolne miejsce trzeba czekać tydzień.

10 grudnia 2016

31-32 tc. Przerwane przygotowania

Jakiś czas temu miałam sen, że nagle zaczęłam rodzić, dużo za wcześnie, a nie miałam spakowanej torby do szpitala, więc mąż musiał mi skompletować trochę rzeczy i przywieźć. Oczywiscie, jak to w koszmarach bywa w torbie, którą mi dostarczył brakowało połowy niezbędnych przedmiotów. Ot taki sen, który szczególnie zapadł mi w pamięć i dał do myślenia. Co by było gdyby?...

23 listopada 2016

27-30 tc. Pierwszy stres przedporodowy

Mija 7 miesiąc ciąży. Spokojnie na szczęście. W krótkim czasie zaliczyłam dwie wizyty u lekarza. Wynikało to bardziej z jego nadgorliwości, niż z nagłej potrzeby. Chce mieć pod kontrolą te moje przepływy maciczne. Okazało się, że pod wpływem leków zupełnie poprawiło się ciśnienie i przepływ w jednej z tętnic, druga nadal działa nieprawidłowo, choć już trochę lepiej. Dzieciątko dużo się rusza i rośnie. W ostatnim czasie straciło trochę w stosunku do swoich rówieśników – jest jakiś tydzień różnicy w wadze. Lekarz nas uspokajał, że to jeszcze nie dużo i na razie nie trzeba się tym martwić. Wysyła nas na konsultację do innego specjalisty patologii ciąży, aby uzyskać opinię co do tego, czy nadal mam brać Theovent, czy już odstawić. Mam nadzieję, że szybko uda mi się zapisać na to dodatkowe badanie. Czekam właśnie na informację co do wolnych terminów. 

31 października 2016

25-26 tc. Początek trzeciego trymestru

Kilka dni temu byliśmy na kontroli u lekarza. Wyszliśmy z gabinetu pełni nadziei, że wszystko się ułoży. Przepływy w jednej z tętnic całkowicie się poprawiły, a w drugiej są na dobrej drodze. Ciśnienie krwi powoli się normuje. Czyżby te niechciane przeze mnie leki rzeczywiście działały? Oby tylko nie zaszkodziły przy tym dziecku. Podobno na tym etapie ciąży bardzo intensywnie kształtuje się mózg młodego człowieka. Pozostaje nam zaufać lekarzowi, że wie co robi. Byłam ciekawa, czy problemy z przepływami nie przyhamowały wzrostu szkraba. Badanie USG wykazało, że ma już 870 gramów, a więc znacznie podrósł przez ostatnie 2 tygodnie. Chyba robię się w ciąży bardziej emocjonalna, albo odzywa się już instynkt macierzyński, bo po raz kolejny się wzruszyłam. Poczułam wielką dumę z tego, że nasz synek tak dzielnie znosi wszelkie przeciwności losu.

Kończy się 26 tydzień ciąży, a jednocześnie drugi trymestr. Pora na kolejne podsumowanie tego, jak zmienia się nasze życie. 

17 października 2016

20-24 tc. Czas zmartwień i rozterek

Jakiś czas nie relacjonowałam co u nas słychać. Prawdą jest, że sama nie wiedziałam co się właściwie dzieje. Zaczęło się dość niewinnie. Poszliśmy na kontrolną wizytę do mojego lekarza, który miał jednocześnie przeprowadzić USG połówkowe. Badanie przebiegało sprawnie. Oglądaliśmy na ekranie naszego synka. Ponownie wyszło, że to chłopiec, więc pewnie już tak zostanie. Właściwie jest już na tyle duży, że mogliśmy podziwiać jedynie poszczególne części jego ciała, bo w całości już dawno nie mieści się w kadrze. Maluch rośnie zdrowo i ma wszystko na swoim miejscu. Bardzo nas to ucieszyło.